Sala Tortur

Możesz iść.-Powiedział a drzwi się otworzyły, odsunął się aby wyszła mogła także zostać albo coś.

//Odejmij sobie 20pkt życia. Przez torturowanie\\

- Jeszcze tutaj trochę zostanę - powiedziała i wstała do siadu. Przeciągnęła się i spojrzała na lwa.

-Niby po co ? Przecież masz swe stado.- Odparł podchodząc trochę do niej. Jednak coś poczuł coś dziwnego... Czyżb6y to miłość ? On nie wie co to więc chyba nic z tego. Westchnął głucho i spojrzał jej głęboko w oczy.

- Tak, tu jest moje miejsce - powiedziała. A żeby ktoś nie zrozumiał jej źle - jej miejsce jest na złej ziemi. Także mu spojrzała w oczy. Już raz tego doświadczyła, lecz teraz to uczucie było mocniejsze.

Ucieszyły go słowa lwicy, w końcu nadal jest prawie ze złej ziemi, nadal jest jedną z nich. Dotknął jej nosa swoim. Jednak był ostrożny jak mała niedoświadczona lwica w polowaniu...

Gdy lew dotknął jej nosa swoim przybliżyła się i objęła go jedną łapą. Polizała go czule po policzku i wróciła do dawnej pozycji. No proszę, tak znienawidzony samiec stał się jej drugim wybrańcem życia.

Nie wiedział co ma powiedzieć ciągle się jąkał co wyglądało jakby 10 się zakochał... Upokorzył się niesamowicie, ale miał nadzieje że lwica mu jakoś pomoże.

Położyła jeden palec na ustach lwa.
- Ciii, nic nie mów. Słowa tutaj nie są potrzebne - powiedziała i przymrużyła uczy lekko się uśmiechając do niego.

Powoli liznął ją po pysku...Również się uśmiechnął lecz było to dla niego trochę trudne. Przytulił ją .

Wtuliła się w jego grzywę. Po kilku minutach podgryzła go zaczepnie w podbródek, ale tak, by trochę łaskotało. Na tym polegała ta sztuka.

Zamknął oczy i po chwili je otworzył.-eh...-Oddalił się o krok od lwicy. Po prostu, musi sobie to przemyśleć... Był czymś przygnębiony i zamyślony, czym, nie wiadomo, hm ciekawe nie ? No właśnie nie.

- Coś się stało ? - spytała, jak ten się odsunął. Przekrzywiła lekko głowę w oczekiwaniu na odpowiedź.

nic-Odpowiedział... Nie chciał jej mówić więc nie mówił...-Lepiej stąd chodźmy...-Dodał zbliżając się do wyjścia. Spojrzał jeszcze na Zirę.

- Tak, chodźmy - powiedziała po czym podeszła do Minty'ego. Czekała, aż on wyjdzie.

Wybył.





zt

Wybyła za nim.